Pogrzebane marzenia Igi Świątek. Polka przegrała kolejny mecz WTA Finals
Iga Świątek po raz pierwszy w karierze zakwalifikowała się do WTA Finals, czyli prestiżowego turnieju dla ośmiu najlepszych zawodniczek sezonu. Polka w pierwszym meczu uległa Marii Sakkari, czym znacznie skomplikowała swoją sytuację. Kibiców 20-latki mogła niepokoić szczególnie jej postawa z końcówki spotkania, kiedy to triumfatorka French Open 2020 na wydarzenia na korcie zareagowała płaczem.
WTA Finals. Iga Świątek dobrze rozpoczęła mecz
Szanse na rehabilitację nadeszły w nocy z soboty na poniedziałek. Świątek w „meczu o wszystko” mierzyła się z Aryną Sabalenką, która również przegrała pierwsze starcie. Polka świetnie weszła w spotkanie, imponując szybkością i wykorzystując błędy Białorusinki. 20-latka wygrała 6:2 i wiele wskazywało na to, że jest w stanie pokonać rywalkę.
Sabalenka zaczęła się jednak odradzać, a w drugiej partii wygrała cztery gemy z rzędu. Wygrana 6:2 sprawiła, że o losach zwycięstwa zdecydowała trzecia partia. Białorusinka już w trzecim gemie przełamała Polkę, ale następnie popełniała błędy serwisowe, dzięki czemu Świątek mogła zapisać na swoim koncie przełamanie powrotne. Nerwowa końcówka należała jednak do Białorusinki, która ostatecznie wygrała 7:5. a całe spotkanie 2:1. (2:6, 6:2, 7:5).
Półfinał nie dla Świątek
Taki rezultat oznacza, że Świątek straciła szanse na awans do półfinału. Zapewnione miejsce w czwórce ma Paula Badosa, która z Polką zmierzy się w poniedziałek 15 listopada. O drugie miejsce w fazie play-off powalczą jeszcze Sabalenka i Sakkari, które również zmierzą się w bezpośrednim starciu.